Ile juz mamy??

PitaPata Dog tickers

piątek, 31 grudnia 2010

Koniec roku

Axa
Od ostatniego wpisu minelo juz kilka dni,ale czas ucieka tak szybko ze ani sie nie obejrze a tu juz mija kolejny dzien.
Co u psiakow?? jak zwykle kochane, szlifuja im sie charakterki,Axelek,placzek zydowski,bo nikt z domu nie moze wyjsc,bo beczy,a Axunia prawdziwa dama z blekitna krwia w zylach,zachowuje pelna powage sytuacji.
Mordy moje kochane juz potrafia pieknie chodzic przy nodze,Axa oczywiscie jak przystalo na dame idzie pieknie rowno,Axelek czasem ciagnie jak go cos denerwuje bo np idzie ktos w kapturze,albo zobaczy jakiegos psa.
Swieta spedzilismy w Polsce  i tam tez mialy okazje poznac koty!!!alez byla to dla nich atrakcja...nie szczekaly,nie ,ale ciagnely do nich jak do jakiegos zywego zarelka...ciekawe dlaczego psy niecierpia kotow???no wiem ze sa wyjatki ale mimo to...moje psy jakos nie przejawiaja sympatii do kotow.
Axel
Musze wspomniec ze droge autem zniosly perfekcyjnie,zadnego marudzenia ,prob przechodzenia do nas,no moze w drodze powrotnej,Axa ni stad ni zowad,znalazla sie prawie na przodzie ,ale widac na tyle bylo jej nie wygodnie,zaraz jednak wrocila na swoje miejsce i psiaki cala droge spaly.
Ostatnio chyba za bardzo je chwalilam ,teraz musze cos zganic ,bo to sa istotki,ktore jak wczesniej wspomnialam maja swoje charakterki, i szkudzic potrafia i naporawde wyjatkowo dobrze...w kuchni juz nie mamy dwoch paskow tapety,bo widac im sie kolor nie podobal,duzego kawalka tapety nie mamy tez w przedpokoju,bo widac zle byla polozona i zerwaly,musimy polozyc jeszcze raz ,ale tym razem rowniotko i ladne...zeby psiakow nie denerwowac...na szczescie mamy zapas tapety....


Axa

Axa
Jedno z najpiekniejszych zdjec!!!

Moje skarby


Przed swietami bylismy u weta...psiaki waza ponad 21 kilogramow!

środa, 15 grudnia 2010

4 miesiac

Oj dawno nie odwiedzalismy naszej stronki,ale czas uplywa nam tak szybko ,ze nawet nie wiemy kiedy.
10.12.10 minelo 4 miesiace moim psiakom.Oj spore juz sa spore.W poniedzialaek idziemy znowu do weterynarza do kontroli i na druga czesc szczepien,wiec bede wiedziala ile waza.W tym tygodniu,a scislej na weekend ,psiaki byly odrobaczane,6 tabletek:2 biale,2 czerwone i 2 ciemno brazowe,tak po dwie przez 3 dni.Pierwszy raz spotkalam sie z taka metoda,ale chyba jest dosc skuteczna bo najpierw Axelek wdalil paskudnego robala ,a potem Axunia..fuj...i to siedzialo u nich w brzuszku...mam nadzieje ,ze juz wszystko wylazlo.Pani doktor uprzedzila nas, ze moga miec biegunke,no i Axelek ma juz drugi dzien,Axunia na szczescie nie.Jak tak bedzie dluzej to musimy do niej znowu zadzownic,bo sie martwie.
Ok.Koniec ze zlymi wiesciami , mamy tez dobre i to jakie!!!...musze pochwalic moje skarby,bo juz od tygodnia,kiedy wracam do domu,(sa same moze dwie,2,5 godziny)nie jest ani nasikane,ani ....naQ...jestem z nich taka dumna!!
Uwielbiam ten widok,kiedy wracam i otwieram drzwi ,te dwa czarniutkie noski miedzy drzwiami sie wciskaja i jedno na drugio skacze,tak sie ciesza.
 Jedno co jest zawsze ,kiedy nie ma nikogo w domu to ...kepisz w szufladach w komodzie...no upatrzyly ja sobie i koniec...nie pomaga zaklejanie tasma..Jedyne co ,to musialam powyciagac wszystko,zostawilam tylko ich posciel na zmiane,wiec wyciagaja ja sobie.



Co jeszcze??aaaa!!!dzis nauczylam ich,nowej

komendy,wlasciwie nie wiem czy to jest
komenda,bawimy sie tak ... umieja juz ladnie podawac lapke,i to male spryciarze, jak chca jakiegos smakolyka to przychodza do mnie i daja mi lapke ,albo szturchaja mnie nia...hahha,cwaniaki male.No wiec wracajac do nauki,nauczylam ich dzis ,,przybij piatke,, sa boskie,lapia wlasciwie w ciagu kilku minut...no i przybijaja piatke-oboje.Moje kochane cudne lapeczki.

wtorek, 7 grudnia 2010

Pierwszy miesiac

Wczoraj minal miesiac jak psiaki sa  z nami...miesiac niby 30 dni,ale ja czuje ,ze one sa z nami od zawsze...Z dnia na dzien staja sie wieksze ,bardziej powazne,z dnia na dzien wiecej rozumieja ,czasem mam wrazenie ze rozumieja wszystko co do nich mowie,czego od nich chce,chodza za mna krok w krok..ku zazdrosci reszty rodziny,no ale coz sie dziwic,kiedy ja jestem z nimi prawie non stop...jestem z nimi nawet w nocy,bo przeniosly sie pod moja strone lozka i od kilku dni spia kolo mnie.Niedlugo zabraknie im dlugosci lozka...bo takie wielkie sie robia.Axunia spi zawsze pomiedzy lozkiem a szafka nocna,nie wiem dlaczego wybiera taka norke ,ale skoro jej tak dobrze to niech spi...Axel rozklada sie na cala dlugosc,czesto spi na plecach,nie wiem czy to dobrze,no ale nie bede go przewracac,na bok...nich spi skoro mu tak pasuje.
Uczymy ich chodzenia przy nodze,pojmuja juz ladnie,najlepiej jak juz sa zmeczone zabawa,to wtedy maja tez ochote na nauke,gorzej jest zaraz po wyjsciu z domu,wtedy to szalenstwom nie ma konca!!:))bawia sie w ganianego ,w chowanego...w zabieranie kijka czy czegokolwiek,co akurat im podpasuje...nawet zabieraja sobie czasem brylke sniegu,albo ziemi.Dzis efektem zabirania kija byl kolejny stracony zabek u Axuni ,wyjatkowo krwawila bidulka jedna.
Ich zabawy przerodzily sie juz w calkiem rozsadne,widac ze psiaki tez mysla,chowaja sie a potem jedno drugie szuka, i jedno drugiego zwodzi,ucieka ...oj bawia sie przecudnie.Ich bieganie juz tez nie jest takie ciapcusiowate,szczeniece,teraz biegaja bardzo szybko i zwinnie.Nawet Axel ma ochote biegac za Axa,nie zatrzymuje sie w polowie drogi i nie zawraca, bo mu jego ,,miesnie,,przeszkadzaja...Axunia jest bardzo zwinna ,i jej brat juz zwinnoscia ja dogania.

Dzis po przyjsciu do domu zastalam ,,niespodzianke,,omalo nie upadlam z przerazenia.Mam bardzo madre i wytresowane psy...one juz umieja szuflady otwierac..ale kto je tego nauczyl???nie mam pojecia, ja w kazdym badz razie nie!!No wiec otworzyli sobie ta szuflade,a tam byly mydla w plynie,szczoteczki do zebow,rozne saszetki...mydla sie uchowaly dzieki Bogu,szczoteczki tez bo byly zapakowane,ale saszetki do wyrzucenia.Poobgryzane kolejne futryny,juz znalazlam sprawce-Axel...pozniej zrobil bardzo wyrazny dowod swojego czynu....nakrzyczalam  na nie,ale jakos patrzac na ich oczka serce mi sie kroilo,wiedzialy ze zle zrobily bo grzecznie siedzialy ...a jak sprzatalam na kolanach to zaczely mnie lizac po buzi:)






jeszcze kilka zdjec z archiwum,ktore dostalismy od poprzednich wlascicieli,teraz sa juz duzo wieksze!!:)
Wczoraj rozmawialismy z mezem na ich temat,i doszlismy do wniosku,ze jeslibysmy jeszcze raz staneli przed wyborem:,,jeden ,albo dwa pieski...zdecydowanie wybralibysmy dwa!!!!,,

piątek, 3 grudnia 2010

Pierwszy snieg

Ja i moje malenstwa
Pierwszy snieg spadl u nas w zeszlym tygodniu,ale wtedy jeszcze nie pisalam Bloga,nie moglam napisac jak maluchy reagowaly..a reagowaly!! ...oj bardzo!!nie da sie opisac,bo tu trzeba by fachowca,kogos kto umie na pustym monitorze i klawiaturze wyczarowac cos, co ja widzialam na wlasne oczy...
Na poczatku stanely w drzwiach wyjsciowych i nie wiedzialy czy isc dalej czy zawrocic.Wreszcie zdecydowaly ze pojda obadac co to takie biale lezy..no i jak zaczely ,,badac,, to same byle takie biale jak to co wlasnie lezalo...zaczely szalec ,a ich szalenstwom nie bylo konca.Pojechalismy z nimi troszke wyzej,(mieszkamy na terenach gorzystych,wiec jesli u nas jest snieg,wiadomo,ze wyzej jest jego duuuuzo wiecej)I tak tez bylo.Podjechalismy na ,Gaußturm


a tam dopiero sie zaczelo...zastanawialismy sie skad one biora na swoje baraszkowanie tyle sily.
Od zeszlego tygodnia,snieg nie stopnial,a wrecz przeciwnie nasypalo go znacznie wiecej,wychodze z nimi do ogrodu i tutaj szaleja ,biegaja pol godziny i do domu bo jest -10Stopni,Siku ,kupa ...oczywiscie czesciej,ale to juz nie to samo co wariacje sniegowe.




Tak wygladaja teraz podczas kazdego wyjscia na zew.;)

Zdjecie zrobione wczoraj,chcialam zeby stanely w miejscu ,tylko do zdjecia ,na moment,ale nie dalo sie;)
Wygladaja bardzo dostojnie prawda????Z przodu Axel,z tylu Axa
Wczoraj  tak bardzo byly zafascynowane tym sniegiem,ze kiedy wyszlam z nimi rano na zalatwienie potrzeby , zaczely sie prac na tym sniegu ,ze zdazyly tylko szybkie ,,siku,, machnac,a o kupie nawet slyszec nie chcialy...musialam wracac bo praca...niestety nie poczeka...2 minuty po przyjsciu do domu...Axa przypomniala sobie ze chciala kupe..no i machnela nawet dwie w pokoju,gdzie byly uchylone drzwi...bylo ciemniutko,przyjemnie calkiem nastrojowo..przeciez nikt jej tam nie widzial...Axel zrobil to samo pozniej,wiec po powrocie mialam ,,smierdzaca,, robote.
Kocham je tak bardzo!!!

środa, 1 grudnia 2010

Co potrafimy!!!??

Spacer

No tak...tak sie cieszylam ze znalezlismy w koncu te kosci,ze psiaki beda mialy gdzie wyladowywac swoj pociag do gryzienia czegokolwiek...dzis rano po dwugodzinnej nieobecnosci,malo sie nie przewrocilam...moje skarby mialy rozwolnienie..tzn tylko raz jak do tej pory zrobily dosc rzadka kupe,mam nadzieje ze bylo to jednorazowe,no i napewno przyczyna byly kosci,ale kosci nie mogly byc nieswieze,bo az pachnialy...byc moze mialy za duzo na raz??no nic za jakis czas dostana ponownie ,ale juz gotowane.Mam nadzieje ze nic ich nie boli,bo sa wesole,wariuja i wszystko jest ok.
Drzemka poobiednia

Czy pisalam juz co moje malenstwa potrafia??chyba nie.
a wiec: komenda:
  • ,,daj lapke,,
  • ,,siad,,(juz byly nauczone) ;)
  • ,,chodz,,-w zaleznosci od humoru...np jak sie na podworku fajnie bawia,to nie zawsze mnie,, uslysza,,:)
  • ,,nie,,, ,,nie rusz,,
  • ,,idziemy jesc,,-ta jest chyba najbardziej opanowana-bo biegna od razu do spizarki,tam gdzie trzymam worek z jedzeniem.
  • ,,idziemy siku,,
  • ,,masz,
,,pozowane,,;)
  • ,,przynies pileczke,,-Axelek robi ja zawsze,a Axunia,czeka az Axelka przytrzymam,bo ona nie ma ochoty robic pustych przebiegow
 Obecnie ucze je,komendy:,, zostan,,(zostaja jak odejde moze 3-4 kroki...potem biegna za mna.Oraz ,,stop,,-tego jeszcze nie pojmuja za dobrze.,,Koniec zabawy,,-wiedza o co chodzi,ale nie zawsze ,,slysza,,


Moje ulubione zdjecie,tylko slaba jakosc bo robione komorka:(
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...