Ile juz mamy??

PitaPata Dog tickers

środa, 15 czerwca 2011

I juz po wszystkim....

Dokladnie 10 miesiecy
W sobote psiaki byly operowane.Na pierwszy ogien poszla Axunia...Kiedy Pani Doktor podchodzila do nas z tacka, na ktorej lezal zastrzyk i przybory do podlaczenia kroplowki,Axel zastawil droge do Axy i zaczal szczekac,taki dzielny byl i bronil siostry,bidulka nawet nie wiedziala co i jak ,dostala zastrzyk i juz prawie spala.

Axelka zawiezlismy ponownie ,godzine pozniej,kiedy pomagalismy go polozyc na stol operacyjny(bo taki ciezki) Axunia juz byla wybudzona,Pani Doktor powiedziala nam ,ze sunia poszla sama do boksu,taka jest silna...nie poznala nas od razu ,ale kiedy podeszlismy blizej  zaczela merdac ogonkiem ,jednak byla jeszcze zbyt slaba zebysmy mogli ja zabrac do domu.

Daj pani lapeczke,pani poprawi opatrunek...
Po operacji Axunia dochodzila do siebie , okolo 24 godziny,caly czas spala ,nosilismy ja na zalatwienie potrzeb,zeby jej nic sie nie stalo,dostawala miekkie jedzenie,zeby nie miala zatwardzenia.Axelek natomiast zachowywal sie  jak jakis maly oszolomek,musielismy mu przypominac, zeby sie stosownie zachowywal bo przeciez kilka godzin wczesniej mial operacje.
Na wyniki Axelka musimy czekac okolo3 tygodni,ale najprawdopodobniej nie bylo to nic groznego.
Axelek ma zalozone 4 szwy, a Axunia 6.Wczoraj bylismy u lekarza sprawdzic czy wszystko dobrze sie goi-  jest dobrze.
Dzis psy caly dzien spia ,i nie maja ochoty nic jesc...moze sa zmeczone podrozami ,bo wczoraj tez wracalismy do domu,moze nie sa dosc wybiegane ,bo niestety jeszcze nie moga sie forsowac.Bylismy z nimi na spacerku ,ale nie puszczalismy ich ze smyczy i dla psow to nie jest niestety spacer...bo co to za impreza isc ciagle przy nodze spacerkiem?

Oprocz operacji ,w minionych dniach psiaki mialy jeszcze jedna atrakcje ,a mianowicie ,nastepnego dnia po operacjach,odwiedzili ich i nas oczywiscie ,ich pierwsi wlasciciele...(klik)
Dwie szczesliwe psie,,mamusie,, z psami :)))
Psiaki poznaly Wiole,zaczely sie cieszyc,i tu pojawily sie lzy szczescia z mojej jak i z Wioli strony...naprawde bylo to wzruszajace...psia radosc trwala chwile, po czym ich instynkt nakazal im szczekac,no i szczekaly...nie dlugo ,ale jednak...smialismy sie z mezem ,ze napewno zala sie i krzycza na swoja pierwsza Pania ,ze ich nam zostawila.
Bylismy na spacerku,psiaki pochwalily sie co potrafia,Wiola i Jurek byli pod wrazeniem, ze takie piekne urosly i ze takie madre...



Axa

Axel




Axunia ma ochronny fartuszek


Dlugo oczekiwany buziak dla Wioli








1 komentarz:

  1. Wspaniale. Cieszę się że już po wszystkim i psiaki dochodzą do siebie. Pozdrawiam Was serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...