Ile juz mamy??

PitaPata Dog tickers

piątek, 25 marca 2011

Axa i Axel postrach Dransfeldu

Czy moglby mi ktos nie przeszkadzac kiedy spie???
Dzis moj wpis bedzie krotki,musze o tym wspomniec bo inaczej nie idzie...
O jeny !!Znowu zdjecie???
Od jakiegos czasu,a mianowicie kiedy zawitala w nasze strony stuprocentowa wiosna,wlasciwie nie mozna spokojnie pospacerowac z psami,a to tylko dlatego ze na ,,moich,, terenach do spacerow zaroilo sie od pseudo biegaczy(wiosennych),jakis staruszek z wozkami,jakis wycieczek przedszkolnych,no i co wazne psow,jakis ,,nowych,, bo kiedy pada  czy jest zimno ,,tych ,, psow nie ma,ani psow ,ani wlascicieli- dziwne.Odnosze wrazenie ze w tym roku,chyba kazdy kupil sobie psa.No wiec wlaciwie psy nie moga sie spokojnie wybiegac,a ja ide i mam glowe jak na sprezynie,rozgladam sie  czy nie idzie gdzies znowu jakas babciunia,ktora z odleglosci 100 metrow krzyczy zeby zapiac psy na smycz bo wezwie policje(a niech wzywa!!)Choc raczej nie zdarzylo mi sie nie zapiac,bo wiem ze ludzie sie boja,niektorzy to nawet chyba samych siebie sie boja.
Moje psy to takie urwisy,ze czuja jak ktos sie boi i wtedy udaja groznych,ich grzbiety robia sie potrojnie nastroszone i ciagna,chca sie przywitac,powachac...niektorzy wyciagaja rece zeby poglaskac(zabraniam)niektorzy podziwiaja jakie to cudne i urocze,a jeszcze inni fuchaja.Kiedy te dwie mordy zobacza jak idzie jakis pies to jest katastrofa,szukam wtedy w  najblizszej odleglosci jakiegos slupa,czy drzewa,zeby zahaczyc ich i taksobie stoje i czekam,jak nie ma w poblizu  owego ,,przyjaciela,, to poprostu frune za psami,tak jak jakis balonik napompowany helem...Probowalam roznych metod,roznych wariantow szkolenia...nie dziala nic...Axel -.zarlok ,w tych chwilach nie reaguje nawet na slowo,,masz,, ani nawet smakolyka nie ruszy...
Dzis postanowilam resocjalizowac moje psy,uderzylam na spacer w zupelnie innym kierunku co zwykle, udalam sie na glowna ulice mojego miasteczka,gdzie jest nieco wiecej ludzi...Kiedy przechodzilam kolo przystanku autobusowego,mezczyzna oproznial wlasnie kosze na smieci i zawartosc upychal w takim wielkim worku,no i przechodzac z moimi bohaterami obok,Axel tak sie przerazliwie przestraszyl, ze wbiegl mi na ulice.Od przejezdzajacego obok samochodu dzielily go centymetry,malo tego ze sie wystraszyl to jeszcze zaczal sie wyrywac,nie moglam go utrzymac na smyczy,obok stala jeszcze bardziej przerazona Axa.Na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo,poszlam dalej na spacer,dlugi spacer,na ktorym nie moglam sie skoncentrowac,po powrocie do domu zryczalam sie jak bobr,bo zaraz zaczely mi przychodzic do glowy okropne mysli co mogloby sie stac.Pyszczek Axelka lezal na moich kolanach,chyba wiedzial co zrobil,jak mnie przestraszyl....i wiedzial jak on sie przestraszyl.
Niedlugo Pan i Pani beda musieli kupic nowe lozko,bo juz sie nie miescimy;)
Po poludniu bylam z psami i z synem w miescie ,bylo juz lepiej ,spokojniej.Oczywiscie tylko jakas paniusia siedzaca na lawce z wnuczka zaczela krzyczec,, zabierz te psy w tej chwili!!!jakbym jej kolezanka byla...wystarczy dodac prosze i juz jest lepiej.A jak ona sie drze to psy same sie boja,tylko ze moje psiaki nawet do niej nie podeszly.

Poszlismy do supermarketu po zakupy.Syn wszedl do srodka a ja stalam z psami dumnie siedzacymi ,obserwujacymi przechodniow.Trwalo ta jakies 10 min,bo to piatek i akurat godzina 17,czyli kazdy z pracy wraca,byl spory ruch...w pewnej chwili uswiadomilam sobie ,ze staly 3 rzedy wozkow,te obok nas nie ruszone wcale ,a ten rzad najbardziej oddalony od nas byl chyba potrojnie dlugi niz zwykle....czyzby moje psy byly az takie groznie wygladajace???????????

1 komentarz:

  1. Ewuś przepiękne te Twoje pieski i jak urosły:) Już nadrobiłam zaległości i przeczytałam wczesniejsze posty.
    Przesyłam po jednym buziaku na mordkę:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...